poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych świąt :)

Następny post pojawi się prawdopodobnie już po świętach, albo i jeszcze później ze względu na mój wyjazd Gdańska :)
Chciałabym życzyć wam takich świąt jakie sobie wymarzycie, świątecznego klimatu i pod choinką mnóstwa prezentów od mikołaja takich jakie sobie wymarzyłyście :)
Nie jestem szczególnie dobra w składaniu życzeń haha :D
Dlatego po prostu wesołych świąt! :)
Na zdjęciach moje ozdoby świąteczne jakie mam w domu, oprócz makaronowej choinki oczywiście :D
Dziś będziemy ubierać tradycyjną, cieszę się jak dziecko. Obym wyzdrowiała do jutra!

środa, 18 grudnia 2013

Makaronowe choinki :)

Pora na nie kosmetyczny i kolejny trochę świąteczny post :) W tym roku robiłam dla całej rodziny choinki z makaronu, pewnie większości z was już znane :) Ja osobiście uwielbiam wszelkie robótki ręczne, ozdoby, bransoletki, wyszywanie na kanwie, po prostu robienie czegoś z niczego. Największą satysfakcje daje nam to co zrobimy sami :) Takimi choinkami obdarowałam całą rodzinę, dziadków, rodzeństwo rodziców, ukochanego, rodziców ukochanego i znajomych mojej mamy. Łącznie razem z pomocą mojej mamy zrobiłyśmy około 20 choinek i szczerze mówiąc ja już mam dosyć! Robiłyśmy choinki w kolorze srebrnym i złotym (inne kolory nie podobały się mojej mamie), dwie wielkości 20 cm i 40 cm, tylko jedną choinkę tą z pierwszego zdjęcia, najmniejszą która ma około 15 cm zrobiłyśmy na próbę, jest niedomalowana ale stoi na biurku i jest mimo wszystko urocza, małe ozdabiałyśmy wstążkami bordowymi i chabrowymi, a duże ozdabiałyśmy makaronem kokardki i malowałyśmy na jednolity kolor. Dla mojego Artura chciałam zrobić czarną matową z białymi kokardkami, ale mamie ten pomysł się nie spodobał, no cóż kto płaci, ten decyduje ;p
Jeśli jesteście ciekawe jak zrobić taką choinkę, chociaż wydaje mi się że można się łatwo domyśleć, to potrzeba nam:
  1. Stożek styropianowy - ja swoje kupowałam w hurtowni papierniczej i małym chemicznym sklepiku równie dobrze możecie taki stożek zrobić z papieru :)
  2. Klej - to może być klej polimerowy, wydaje mi się że bardziej się opłaca jeśli robicie więcej choinek w przypadku kilku może to być klej magik, jeśli chodzi o choinkę o wielkości 40 cm potrzeba 2 lub 2,5 kleju. Jeśli macie pistolet to równie dobrze może być także klej na gorąco w pistolecie, ja mam mnóstwo wkładu do pistoletu ale niestety sam pistolet zepsuty.
  3. 2 paczki makaronu rurki
  4. Farba w spreju, najlepiej akrylowa, ja swoją kupiłam w sklepie z klejami, farbami ściennymi
  5. Do ozdoby wstążka lub wedle uznania makaron kokardki, jakieś gwiazdki, brokat, perełki, możecie szaleć :)
Dalej chyba nie muszę wam mówić przyklejamy makaron do stożka, czekamy aż wyschnie, sprejujemy, dekorujemy i gotowe :)
Niestety zrobienie dużej ilości choinek jest bardzo czasochłonne i w pewnym momencie już się nie chce, na szczęście moja mama dużo mi pomagała. Jak wam się podobają?
Święta coraz bliżej, czujecie tą radość i podekscytowanie? Ja powoli zaczynam czuć ten świąteczny nastrój chociaż nie gonie za prezentami jak rok temu i nie ma śniegu.

Ja niestety w poniedziałek obudziłam się z gorączką, dreszczami i bólem głowy, wczoraj doszedł ból gardła przy przełykaniu, męczę się strasznie, mam nadzieje że do weekendu mi przejdzie!
Moja mama nie wchodzi na tego bloga więc zapytam was o zdanie, yancee candle nie podoba mi się głównie dlatego że jest prawie na każdym blogu i jest wszędzie, poprostu jak widzę to wszędzie to mnie nie jara, ale czy nadaje się na prezent gwiazdkowy? Bo widziałam je ostatnio w naszej mydlarni :)

sobota, 14 grudnia 2013

Mój list do Świętego Mikołaja :)


Witam was z trochę spóźnionym listem do św. Mikołaja, liczę na to że Mikołaj jeszcze nie ma dla mnie prezentu haha. Takie grafiki widziałam wielokrotnie na różnych blogach i postanowiłam troszeczkę odgapić, mam nadzieję że nie macie mi tego za złe :) Nie było mnie półtora tygodnia, musicie mi to wybaczyć, nie mogłam się doprosić mojego ukochanego o tą grafikę i nie miałam ostatnio kompletnie na nic czasu, do reszty wciągnęłam się w robienie choinek z makaronu, które jeśli chcecie, mogę wam pokazać :) Ale zamierzam nadrobić zaległości.
Pierwszą pierwszorzędną rzeczą którą chcę dostać i o którą się proszę od kilku miesięcy jest nowy telefon, którego nie ma na powyższej liście, ale który bardzo chciałabym mieć ponieważ mój obecny już powoli odchodzi na emeryturę, bardzo powoli reaguje i bardzo się zacina, pomijając problemy z ładowaniem.. Nie umieściłam go na liście ponieważ starałam się aby lista była bardziej pod kątem kosmetycznym :)
Drugą rzeczą która mi się marzy jest szczoteczka soniczna Philips, słyszałam o niej wiele dobrego i marzy mi się również od kilku miesięcy, akurat dostałam na mikołajki szczoteczkę elektryczną firmy Braun, ale zdecydowałam nie kasować tej z listy. W przyszłości planujemy z moją drugą połówką kupić tą szczoteczkę na spółkę, tyle że z dwoma końcówkami.Szczoteczki soniczne ostatnio robią furore dlatego marzy mi się również szczoteczka do twarzy której chyba nie muszę przedstawiać - Clarisonic wersja Mia. Wersja kompaktowa jest zdecydowanie tańsza od standardowej, ale w działaniu niczym się nie różnią, z wyjątkiem wielkości rączki :) Kto wie może jak nie na gwiazdkę, to na urodziny?
Kończą mi się moje ukochane perfumy Lacosta i pora rozejrzeć się za nowymi, oko zawiesiłam na moich ukochanych perfumach które kilkakrotnie dostałam od mojego taty - czerwone Amor Amor. Uwielbiam ich zapach, chociaż spotkałam się z opiniami że jest zbyt duszący, na szczęście były to tylko damskie opinie :)
Kolejną rzeczą którą jeśli nie dostanę to i tak kupie, jest zestaw kryjący od annabelle minerals, chociaż chyba na początku skuszę się na próbkę. Myślałam że krem Eco cosmetics który pokazywałam wam w ostatnich nowościach wystarczy mi i podkład nie będzie potrzebny, jednak krem bardzo bieli i nadaje mojej buzi różowych tonów, trudno go zmatowić, tylko skrobia jest w stanie, a w połączeniu ze skrobią wyglądam jak trup.. Planuje spróbować z odcieniem natural fair i golden fair. Jesteście w stanie mi coś więcej na ich temat powiedzieć? Chciałabym jeszcze puder od Lilly Lolo którego mój Artur chyba zapomniał wkleić :)
Kończy mi się również mój ukochany perłowy cień, (nie wiem nawet co to za firma chyba z douglasa albo sephory kupiony kilka lat temu) i zauroczyła mnie swoimi odcieniami paletka BarryM Natural Glow, myślę że jeśli mi się uda to po świętach ją zamówie :)
Ponieważ utwardzacz KillyS nie daje rady (nie wysycha), przydałby mi się dobry top coat, w tym przypadku postawię na ten sprawdzony firmy O.P.I.
Ponieważ na dworzu coraz chłodniej, a moje słuchawki są zepsute, ocieplane słuchawki to całkiem dobry pomysł, nie jest to kosmetyk, ale ochrona naszych uszu przed odmrożeniem to chyba w jakiś sposób urodowy problem :) Takie słuchawki widziałam w empiku i kiedy moja przyjaciółka kupowała komuś na prezent, bardzo mi się podobały :)
Pod tą samą kategorię problemu urodowego ale i zdrowotnego, można podciągnąć czapkę z uroczym pomponem :) Dziadek mojej przyjaciółki mówi, że w domu marzniemy najpierw od stów, a na dworzu od głowy. Coś w tym jest!
Rzeczami które potrzebuję i które muszę mieć, są czarny kalendarz w sowy z empika na 2014 rok (ponieważ ja bez kalendarza nie ogarniam świata, mam tam zapisane wszystko) i książka pt. Nawałnica mieczy tom.1 stal i śnieg. Nie ma ich na grafice ale tak bardzo chciałabym je mieć!
Rzeczy których mniej pragnę i mniej potrzebuje, ale jednak miło było by mieć np je na paznokciach są lakiery O.P.I w trzech kolorach które widzicie na grafice. Solitaire i Lincoln park after dark miałam na paznokciach nie raz, przy okazji wizyty u kosmetyczki ( na oczyszczaniu twarzy), natomiast Bubble bath zauroczył mnie na zdjęciach i jest delikatny kolor którego mi brakuje.
Do tej samej kategorii rzeczy których na razie nie potrzebuje ale chciałabym mieć zaliczam krem do rąk Lavera i szminkę Rimmel by Kate Moss, mam odcień 104 i jestem zadowolona, myślę że podpasowałby mi jeszcze jakiś jaśniejszy odcień, może 16? :)
Cóż mogę powiedzieć, lista jest długa. Mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam. Mój chłopak robiąc tą grafikę stwierdził, że coś mu sugeruje więc nie da mi tej satysfakcji i nie dostanę nic z tej listy ;p
Było by miło dostać którąś z tych rzeczy, nawet jeśli nie to kilka z nich na pewno kupię :)
Jak wam idą przygotowania do świąt? Ja muszę kupić prezenty, chociaż wstyd się przyznać, że jeszcze ich nie mam i nadrobić zaległości w waszych blogach :)
PS. Dzisiaj mijają 3 miesiące odkąd założyłam bloga, cieszę się że wyświetleń cały czas przybywa, mam nadzieje że komentarzy i obserwatorów również przybędzie, że zostaniecie ze mną na dłużej. Pamiętajcie że piszę dla was :)

wtorek, 3 grudnia 2013

40% zniżki na produkty kolorowe w rossmannie

Trochę póżny post na temat o którym każdy pisze o którym ja nie planowałam pisać i którego chyba każdy ma już dość, ale to co działo się w tym tygodniu w rossmannie to ludzkie pojęcie przechodzi ;o Wybrałam się tam we wtorek ponieważ potrzebowałam zrobić zakupy typu płyn do kąpieli, mleczko do ciała, płyn do demakijażu, zmywacz do paznokci itp. O promocji słyszałam już na waszych blogach ale nie czułam jakiejś dużej potrzeby żeby z niej skorzystać. Kiedy weszłam do rossmanna z moją małą listą zakupów, rzuciła mi się w oczy gigantyczna kolejka, na początku nie wiedziałam o co chodzi dopiero jak, zobaczyłam co działo się przy gablotkach z kosmetykami kolorowymi przypomniało mi się o waszych przecenowych postach. Kobiety pchały się, wpadały na siebie, nie da się tego opisać. Jedna nawet schylając się wpadła że się tak wyrażę pupą w mój koszyk! Zakupy to było dla mnie coś strasznego. Akurat mój ukochany tusz Yves Rocher i eyeliner z Sephory są na wykończeniu i miałam w planach kupienie czegoś nowego. Cudem złapałam maskarę L`Oeral i eyeliner Bourjois żadnego z tych kosmetyków jeszcze nie miałam, oba kupiłam spontanicznie. Całe szczęście kasjerki sprawnie obsługiwały klientów i mimo dużej kolejki szybko się uwinełam.
Jestem typem osoby która w okresie wiosenno letnim preferuje kolorowe żywe lakiery, a w okresie jesienno zimowym ciemne i stonowane kolory, oczywiście beże też jak najbardziej dlatego po recenzji na blogu Idalii skusiłam się na ten lakier, ale to już nie w rosmannie, po przecenach wszystkie zostały wykupione.. Kupiłam go w naturze i uwaga, NIEODKRĘCANY :)
Kolor jak najbardziej mi się podoba i mimo że lakier lekko bąbelkuje to w planach mam jeszcze odcień New Romantic :)
A wy jakie macie `łupy` z rossmanna? Macie jakieś doświadczenia z kosmetykami wyżej ? :)

niedziela, 1 grudnia 2013

Podsumowanie miesiąca w pielęgnacji włosów w listopadzie + Arganowy miesiąc

W listopadzie nie pielęgnowałam włosów zbyt intensywnie, w ostatnim tygodniu szczególnie je zaniedbałam, natomiast bardzo intensywnie zajęłam się moją twarzą, o tej porze roku wyskakuje coraz więcej niedoskonałości z którymi próbuję się uporać.
Olejowanie:
Włosy olejowałam tylko raz w tygodniu, olejkiem Babydream fur mama.
Mycie:
Na początku miesiąca myłam włosy szamponem Hipp który szybko się skończył, całe szczęśce w porę przyszła paczka ze sklepu Kalina i zastąpiłam go szamponem Love 2 mix acai i proteiny pereł, dzięki któremu osad ze skóry głowy na całe szczęście zaczął znikać.
Odżywki:
Dalej męczę butlę Eco hysteria balsam ultra gładkość, przydałaby się wreszcie jakaś recenzja :)
Maski:
Tak samo jak w październiku Love2mix acai i proteiny pereł oraz Yves Rocher maska zwiękrzająca objętość.
Zabezpieczanie końcówek:
Próbowałam zurzyć Jedwab Marion
We wrześniu kupiłam olej arganowy którego do tej pory używałam w pielęgnacji twarzy i olejek łopianowy z olejkiem arganowym który do tej pory stał  u mnie na półce, w październiku natopiast kupiłam odżywkę Eco receptura z olejkiem arganowym która również stała na półce, mam też jeszcze z wakacji kuracje z olejkiem arganowym Marion. Patrząc na te produkty i planując zakup maski Omia, w tym dziwnym zbiegu okoliczności stwierdziłam że jeszcze szampon i wszystkie produkty jakie mam będą miały olejek arganowy w składzie, a ponieważ moje włosy i ciało uwielbiają olejek arganowy, to postanowiłam że grudzień będzie dla moich włosów arganowym miesiącem :) Jest to trochę umowna nazwa, niektóre z tych kosmetyków oprócz oleju arganowego mają inne wartościowe składniki, mimo wszystko tak sobie wymyśliłam i tak będzie. Na ten czas wyłącze ze swojej pielęgnacji kosmetyki jakich używałam w listopadzie, wrócę do nich później.

Nie wierzę że to już grudzień, dopiero skończyło się lato... I zaczyna się świąteczny szał, zakupy, prezenty dla bliskich, świąteczne filmy, kolędy, świąteczny nastrój, dużo jedzonka po którym brzuszek możne długo dojść do siebie.. I gwiazdka szybko minie, będzie sylwester, moje urodziny, wielkanoc i znów wakacje.